♥ with angels life's better ♥

ANIOLY, DEKORACJE WNETRZ, DODATKI, OZDOBY, TKANINY, REKODZIELO,, PIEKNE PRZEDMIOTY ANGELS, HANDMADE HOME DECORATION, INTERIOR DECORATION,ACCESSORIES, ORNAMENTS, FABRICS, PAINTING

Thursday 30 September 2010

moj vintage



   Dzis troszke o moich magazynach mody z lat 70. I innej cudnej rzeczy z tychze lat.
   Nie pamietam dokladnie kiedy i w jaki sposob stalam sie posiadaczka cudnej kolekcji zurnali. Bylo to dobrych pare lat temu, kiedy slowo Vintage i moda na Vintage nie byly tak popularne, a ja kochalam sie w spodniach dzwonach
 i modzie lat 70.
dumna.
Oj tak, wychowalam sie przy dzwieku maszyn do szycia. Na gorze babcia stukala swoja VERITAS MULLER ( o ile dobrze pamietam) na "manualne" pedalo... Na dole mami zadylala swoim SINGEREM na elektryczne....I tak calymi dniami, miesiacami, latami... Hmmmmm ktos musial przejac ta "szewska pasje".... Czuje sie prawdziwa dziedziczka hahahaha. W kazdym razie - dzieki mojej siostrzyczce (cmok), ktore podjela sie wyszukania w moich walizach pozostawionych w domu rodzinnym, tychze zurnali dzis moge o nich pisac, pokazac, pochwalic sie.
Jedni spytaja" Ale po co ci to?"( czyt. moj G.). Drugim nie trzeba nic tlumaczyc... I dla tych wlasnie na bocznym pasku mojego bloga, na osobnej stronie zamieszczam, zeskanowane najlepsze kaski zurnalowe... Bawcie sie dobrze Babeczki....



 SWIAT MODY - VINTAGE




    A teraz druga czesc mojego dzisiejszego posta. Tym razem krociutko.
Co niedziele blisko mojego domu jest targ rupieci CARBOOTs. Tam miedzy innymi kupilam moja maszyne do szycia i tam tez za grosze wygrzebuje rozne czesci tekstylne dla moich tworow (resztki .materialow, koronki, guziki, lamowki itp.)
 A tym razem za smieszne 3 funty stalam sie posiadaczka tego pieknego lustra-reklamy ( wymiar 65x95, wiec niemale). Jaja jupijupi jajaja... itd.


Thursday 23 September 2010

Moje pierwsze Candy



    Tak tak ja tez postanowilam obdarowac jakos fajna osobke moim Aniolkiem. Jestem bardzo przejeta, bo nie wiem czy sie spodoba. Mam nadzieje ,ze tak.
1. Obserwuj mojego bloga.
2. Zostaw swoj slad najlepiej pod tym postem.
3. Umiesc zalinkowane zdjecie na pasku bocznym swojego bloga z zaproszeniem na moje candy.
4. 5 listopada wylosujeosobe, do ktorej poleci ta slodziutka kobitka.
        Zapraszam serdecznie i powodzenia!
 Aha!
Ten kto zostawi moim zdaniem najfajniejszy komentarz dostanie Candy niespodzianke ode mnie ( pasujaca do charakteru swojego bloga lub cos wybranego przez siebie).
                                           Buziaczki...

Wednesday 22 September 2010

pogoda mnie rozpieszcza

  Pogoda od kilku dni jest po prostu fantastyczna. Wstaje rano i az chce mi sie zyc. Jakos tak czas znajduje sie na wszystko. Duzo spacerujemy z Amelka i mam czas na szycie. Nawet uczylam sie wczoraj prowadzic samochod ( i bardzo mi sie to spodobalo, wiec na pewno cos z tym zrobie poki zapal mnie nie opusci). Mam kilka fajnych rzeczy do pokazania. W tym moje pilnie strzezone katalogi mody z lat 70, ale to kiedy indziej bo jeszcze nie zrobilam zdjec, nie zeskanowalam najfajniejszych stron. Zrobie to z najblizszym czasie.
Aha no i jeszcze ciagle ten moj blog jest w budowie, wciaz go ulepszam modyfikuje. Nie mam dobrego pomyslu na tytul, ale wszystko w swoim czasie. Dopiero sie rozkrecam i ciesze sie ,ze w to wpadlam po uszy bo moje zycie zmienilo sie na lepsze. Przez to ,ze moge publikowac zdjecia swoich tworow czuje sie po prostu spelniona artystka. Ktos moze tu wejsc, ogladac, zostawic komentarz...
Dlatego MAMI do dziela, zaloz bloga.
Moje ostatnie Anioly.


To jest makeover mojej wczesniejszej Anielicy, zmienilam jej wlosy. Byc moze wyglada lepiej, ale poki jest u mnie na polce ciagle bede cos zmieniac ulepszac... Soory, Aniol. Zreszta tyczy sie to Was wszystkich moje kochane twory.

Tutaj tez odmiana, nowe wloski i oczka. Ale jednak wciaz jest nie tak jak by chciala... Pewnego dnia bedziesz piekna moja kochana...




Czy aby nie ponioslo mnie za bardzo z tym sianem...? Mialo byc wiejsko klimatycznie hahahaha.

I jeszcze takie dwie moje poduszeczki malowane...


Saturday 18 September 2010

moja pracownia

No wlasnie moja pracownia juz nie wyglada jak przedtem. Teraz jest taka z prawdziwego zdarzenia i uwielbiam w niej przebywac. Na mojej scianie juz nie ma malowanych poduszek. Pojawily sie tildowe anioly, ktorych z kazdym dniem przybywa. Przybywa tez pieknych tkanin, na ktore mam tyle pomyslow i ciagle jakos brak mi czasu na to wszystko.
W tym tygodniu powstaly dwie kobitki ze skrzydlami. Nie licze oczywiscie przygotowywania manekinow-fantomow (czy jak to nazwac)
Szylam jeszcze wiele innych rzeczy ktorych nie da sie zaprezentowac bo po prostu sa dopiero zaczatkiem czegos. Ale za to juz teraz tylko siedziec skladac, zszywac, dopasowywac, kompletowac, sama przyjemnosc....
Pierwszy Aniol - od razu go pokochalam, bede nieskromna, ale jest slodki po prostu.
Drugi Aniol - nie wiem dlaczego na zdjeciu nie wyszedl tak fajnie jak w rzeczywistosci hmmm.... (Zaznaczam ze wciaz nie mam normalnego-porzadnego aparatu... ciagle robie zdjecia BlackBerry) Przyjdzie czas, ze wszystkie "moje uskrzydlone kobitki" doczekaja sie porzadnej sesji zdjeciowej z prawdziwa stylizacja.

Wednesday 8 September 2010

Poniewaz dawno nie pisalam, nie wstawilam nowych zdjec moich torebek. Robie to teraz...
Aha i jeszcze apropos poprzedniego posta pod tytulem " nie obyloby sie bez pomocy mojej misi". Nie chodzilo tylko o to , ze tak dzielnie znosila moj szal szyciowy... Ktoregos dnia malowalam sobie batiki przy okazji pieknej pogody, a moja ukochana robila mi korekty...
W miedzy czasie jeszcze bylysmy z Amelunia na urodzinkach jej kolezanki, dla ktorej zrobilam misia ze zdjeciem Nicole na brzuszki ( tak na pamiatke)...

nie obyloby sie bez pomocy mojej misi

    Ostatnio tez mnie nabralo na tildowskie anielice. Zreszta - jakos tak zawsze lubilam kobiete w sztuce, a kiedy ma skrzydla to juz calkiem chodze nakrecona. Jestem zachwycona rezultatem.( poki nie wymysle cos innego, a to mi sie znudzi) Troszke zaniedbalam moja Ukochana Rybcie, bo taka bylam nakrecona, ze nie moglam sie oderwac. Potem musialam wynagradzac dlugim spacerkiem. I tu przemile zaskoczenie, bo wszystko tak slicznie wygladalo... Nasza laka przerodzila sie w przecudne wrzosowisko.


A teraz prezentacja mojej nowej kolekcji Aniolow....